Przejdź do głównej zawartości

"Polowanie na Escobara" Mark Bowden


"Polowanie na Eskobara"




Autor: Mark Bowden

Wydawnictwo: Poznańskie

Przekład: Agnieszka Kalus

Stron: 448






Bardzo lubię czytać reportaże. Zawsze byłam bardzo ciekawa świata i ludzi a to właśni reportaż przybliża mnie do nich najbardziej i z boku pozwala obserwować wydarzenia, które miały miejsce w tzw. "realu". I dzisiaj właśnie książka z tego gatunku: opowieść o największym baronie narkotykowym wszechczasów, człowieku, który wprowadził terror na ulicach Kolumbii, a ścigającym go organom własnego państwa i Stanów Zjednoczonych przez bardzo długi okres czasu grał na nosie. Oto historia życia i śmierci Pablo Eskobara
.




 2 grudnia 1993 roku po wielu latach poszukiwań i ścigania Ecsobar zostaje zabity w jego rodzinnym mieście Medelin. Tak rozpoczyna się ta opowieść. Książka nie tylko opisuje działalność barona narkotykowego ale również, w tle, ukazuje zmiany polityczno-społeczne zachodzące w Kolumbii na przestrzeni lat. Wojny domowe na tle religijnym, przemoc, terror, dyktatura: to wszystko ukształtowało społeczeństwo kolumbijskie, spowodowało, że zwykły, szary, biedny obywatel tego kraju bardziej ufał i wierzył przestępcom niż ludziom sprawującym władzę, a należy pamiętać, że:

"Kolumbia to państwo, w którym rodzi się mnóstwo bandytów. Od zawsze była krajem trudnym do rządzenia, naród był dziką i nieposkromioną pięknością spowitą tajemnicą."

Właśnie na takim podłożu wyrósł Pablo Escobar i Mark Bowden bardzo zadbał o to, abyśmy dobrze zrozumieli jego późniejszą pozycję i poparcie społeczeństwa. Rys historyczny kraju, przedstawiony na początku, bardzo w tym pomaga. Sam bohater tej książki jest sprytny i dobrze wie, jak kupić zaufanie ludzi. Z zarobionych na przemycie kokainy miliardów zbudował w Medelin place zabaw, biurowce, restauracje, dyskoteki, osiedla mieszkaniowe, boiska do gry w piłkę. Tak powstała jego legenda. Miał za sobą zwykłych obywateli a policję, dziennikarzy, adwokatów, sędziów a nawet polityków, miał u siebie w kieszeni. Kontrolował wszystko i bezwzględnie rozprawiał się ze swoimi przeciwnikami. W celu zastraszania kartel urządzał tzw. "noce eksplozji". Podczas jednej z nich, w samej tylko Bogocie, wybuchło 40 bomb.

Czytając tę historię nie mieściło mi się w głowie, że zwykły bandyta, który zabijał każdego, kto stanął mu na drodze (nie osobiście oczywiście, miał od tego ludzi) może mieć taką władzę i pozostawać tak długo bezkarnym. Ale największymi absurdami dla mnie były dwie rzczy:
- w 1982 roku Pablo Eskobar dostał się do parlamentu!...jednak ówczesny, nieprzekupny minister sprawiedliwości Rodrigo Lara szybko doprowadził do pozbawienia szefa kartelu narkotykowego mandatu poselskiego i zapowiedział walkę z mafią. Tym samym podpisał na siebie wyrok śmierci. Zamachu dokonano 30 kwietnia 1984 roku.
- La Catedral - "więzienie" Pablo Eskobra. Wynegocjował z rządem kolumbijskim warunki, na jakich odda się w ręce policji (!) w efekcie czego zbudowana została komfortowa willa w wybranym przez niego, sprzyjającym ucieczce, miejscu, gdzie Pablo i jego współpracownicy odbywali "areszt" (strażnicy więzienni również byli jego ludźmi). Nie muszę dodawać, że imprezki i kobitki były, interes kwitł a gotowali mu kucharze z najlepszych restauracji. Jak szmuglować kokę to tylko w Kolumbii.

Po ucieczce Eskobara z tego "więzienia o zaostrzonym rygorze" krążył w ambasadzie amerykańskiej pewien dowcip ale, tak naporawdę, jest to bardzo smutny żart, obrazujący Kolumbię za czasów "panowania" Pablo Eskobara:

"Ilu trzeba kolumbijskich strażników więziennych i żołnierzy, żeby Pablo Eskobar mógł się wymknąć? - Jednego, żeby otworzył bramę i trzystu dziewięćdziesięciu dziewięciu, żeby się przyglądali."

Książkę czytałam z dużym zainteresowaniem, jest wciągająca jak najlepszy kryminał a do tego fakty przedstawione są w sposób rzetelny i rzeczowy. Mark Bowden nie koloryzuje i pisze prawdę, nawet jeśli ta druga strona, czyli organy ścigające Eskobara, nie postępowały zawsze zgodnie z literą prawa. Z czystym sumieniem polecam wszystkim zainteresowanym tym tematem.




"Swój sukces zawdzięczał w dużym stopniu niezwykłej kulturze i historii swojego narodu (...). Jednak również (...) rozumiał jak ważne jest budowanie legendy. On o swoją dbał pieczołowicie. Był bezwzględnym bandytą, ale czuł odpowiedzialność za społeczeństwo. Był brutalnym przestępcą, lecz także autentycznie przekonującym politykiem, co, przynjamniej według niektórych, było istotniejsze niż okropności, jakich się dopuszczał."


Dorota (Zabukowana)






Komentarze

  1. Ja reportaże odkryłam stosunkowo niedawno i chyba też polubię je czytać. Te wydaje się ciekawy. No i wydanie jest zdecydowanie na plus. Tak więc same zalety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reportaże przybliżają nam świat, w którym żyjemy, jak i poszerzają naszą wiedzę, dlatego tak bardzo lubię je czytać. Niestety, w większości, nie są to wesołe lektury.
      Historię Eskobara polecam, chociaż chwilami nie mieściło mi się w głowie, to co czytałam :)
      Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O zapach książek tu chodzi czyli "Księgobójca" Maja Wolny

Autor: Maja Wolny Wydawnictwo: Czarna Owca Stron: 332 "Amsterdam, miasto racjonalnej równości, wolności, wiary w możliwości człowieka, miasto wilgoci i wiecznie brzydkiej pogody." Właśnie stamtąd wracam. Przyjemna to była podróż, pomimo deszczu, ale on mi nie przeszkadza. Lubię deszcz, jak również spacery wąskimi uliczkami. W jednej z nich odkryłam księgarenkę Scripta. Bardzo klimatyczne miejsce, od razu przypadło mi do gustu.

"Myszy i ludzie" John Steinbeck

"Myszy i ludzie" Autor: John Steinbeck Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Przekład: Zbigniew Batko John Steinbeck dla mnie to mistrz słowa. To dopiero moja druga jego pozycja (wcześniejsza to "Zagubiony autobus") ale na pewno sięgnę po więcej a samego autora zaliczam do grona swoich ulubionych. "Myszy i ludzie" to książka, która zapada w pamięć na długo. Historia dwójki przyjaciół, Georga i opóźnionego umysłowo Lennie'ego, przemierzających Stany Zjednoczone zaczyna się dosyć niewinnie.

Nieśmiertelna partia czyli "Z jednym wyjątkiem" Katarzyna Puzyńska

Autor: Katarzyna Puzyńska Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Cykl: Lipowo (tom 4) Stron: 744 To już moja czwarta wizyta w Lipowie i, jak do tej pory, chyba najlepsza (chociaż ciągle nad tym myślę;-)). W każdym bądź razie lubię tam wracać, coś mnie ciągnie w te okolice.