Przejdź do głównej zawartości

"Fałszywy trop" Henning Mankell



"Fałszywy trop"



Autor: Henning Mankell

Przekład: Halina Thylwe

Wydawnictwo: W.A.B.

Stron: 404

Format: e-book w Legimi



Moda na serie kryminalne trwa. Jako fanka gatunku oczywiście uległam i pomimo, że mam już parę rozpoczętych, postanowiłam sięgnąć po kolejną.
O Henningu Mankellu, tym nieżyjącym już niestety szwedzkim pisarzu, i jego serii z komisarzem Kurtem Wallanderem, słyszałam sporo. Zachęcona opiniami, które w dużej mierze są pozytywne, sięgnęłam po Mankella. Wypięłam się na chronologię i zaczęłam od piątego tomu pt. "Fałszywy trop".


Tym sposobem Kurta Wallandera poznałam w momencie, w którym jest on już facetem po przejściach, z dorosłą córką , żyjącą  własnym życiem, ojcem potrzebującym jego uwagi i (być może) z perspektywą nowego związku. Jednak Wallander to przede wszystkim komisarz policji. Całkowicie oddany sprawie nie spocznie, dopóki nie wytropi sprawcy. A mamy tutaj do czynienia z wyjątkowo niebezpiecznym seryjnym mordercą, który zabija mężczyzn, a jako  trofea zabiera ich skalpy... Równolegle dochodzi do zdarzenia, w którym komisarz jest świadkiem samopodpalenia się młodej dziewczyny. Pozornie dwie różne sprawy nie łączące się ze sobą. A jak jest naprawdę?

Ta książka trzyma poziom od pierwszej do ostatniej strony. I pomimo tego, że autor zdradza nam, kto jest mordercą mniej więcej w połowie całej historii, to absolutnie nie wiąże się to ze spadkiem napięcia. Cały czas z zaciekawieniem obserwujemy sprawnie prowadzone śledztwo i zastanawiamy się, kiedy morderca popełni błąd. A Wallander cały czas krąży wokół rozwiązania całej sprawy, pojawiają się pewne skojarzenia i pojedyncze myśli a my w napięciu czekamy, kiedy połączy je ze sobą w jedną, spójna całość. "
Zawsze jest jeszcze jedno pytanie, które możesz zadać". Jakiego pytania jeszcze sobie nie zadał? Pytania były zadane, ale nie znał odpowiedzi."
Poza tym z kart tej książki wieje niepokój i groza, które narastają w momencie, kiedy cała historia zaczyna układać się nam w głowie. A prawda jest tutaj okrutna. Przygnębiająca.

Pierwsze spotkanie z Mankellem i Kurtem Wallanderem uznaję za bardzo udane. Zarówno pod względem głównego bohatera, który niezmiernie przypadł mi do gustu, jak i opowiedzianej historii, którą śledziłam z ogormnym zainteresowanie i ciężko było mi się oderwać od lektury oraz stylu, w jakim ta książka jest napisana. Krótkie zdania, prosta forma, świetne dialogi. Właśnie takie dialogi chcę czytać w książkach. Autor nie wysila się, aby bohaterowie brzmieli wiarygodnie i naturalnie, oni po prostu tacy są.

"Kiedy koledzy odjechali, usiadł na schodkach. Reflektory ośwetlały pole niczym posępną scenę, gdzie rozgrywała się sztuka, której był jedynym widzem
.Zerwał się wiatr. Ciągle czekali na prawdziwe lato. Było chłodno. Wallander przemarzł. Tęsknił za ciepłem. Miał nadzieję, że wkrótce przyjdzie."

Żywię nadzieję, że wszystkie książki z serii o Kurcie Wllanderze są tak dobre jak "Fałszywy trop". Mam ochotę niedługo się o tym przekonać, ponieważ jest to pierwsza seria kryminalna, która tak bardzo mnie wciągnęła a główny bohater zaintrygował i zapałałam do niego czymś w rodzaju więcej niż sympatii :) Jak na razie polecam Wam, miłośnikom kryminałów, tę pozycję, a o innych z tej serii na pewno tutaj jeszcze wspomnę :)

"Mężczyzna ukląkł przy grobie i rozpłakał się, pochylił twarz ku mokrej ziemi (...). Barbarzyństwo ma zawsze ludzkie cechy, pomyślał. Dlatego jest takie nieludzkie."


Dorota (Zabukowana)

Komentarze

  1. Uwielbiam kryminały, a tą książką naprawdę mnie zaciekawiłaś, na pewno po nią sięgnę :)
    Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zachęciłam. Ja miałam problem z oderwaniem się od książki więc szczerze polecam i również pozdrawiam :-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Czytelnicze podsumowanie półrocza styczeń - czerwiec 2017

Na polskim booktube króluje ostatnio tag podsumowujący czytelnicze minione pół roku. Pomyślałam sobie, że to w sam raz dla mnie, bo podsumowań miesięcznych nie robię z tego względu, że nie czytam oszałamiających ilości, średnio 4 książki w miesiącu i to chyba trochę ma

"Genialna przyjaciółka" Elena Ferrante

"Genialna przyjaciółka" Autor: Elena Ferrante Przekład: Alina Pawłowska - Zampino Wydawnictwo: Sonia Draga Cykl: Genialna przyjaciółka (tom I) Stron: 480 Nazwisko Eleny Ferrante gdzieś tam obiło mi się o uszy. Mojej uwadze nie umknął również fakt, że osobę tę otacza aura tajemniczości: że jest to pseudonim ale tak naprawdę nie wiadomo, czy kobiety czy mężczyzny. A może duetu pisarskiego? Na ile jest to chęć pozostania w cieniu a na ile świetny zabieg marketingowy, to temat do dyskusji. Skłaniałabym się ku temu drugiemu, bo sama mu uległam :-). Postanowiłam sprawdzić, co też wyszło spod tego pióra niewiadomego pochodzenia. I gdy zaczęłam czytać, nazwisko Eleny Ferrante rozmyło się we mgle, a wyłonił się z niej obraz Neapolu lat 50 ubiegłego stulecia, który jest tłem opowieści o przyjaźni dwóch dziewczynek: Eleny i Lili.

Nieśmiertelna partia czyli "Z jednym wyjątkiem" Katarzyna Puzyńska

Autor: Katarzyna Puzyńska Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Cykl: Lipowo (tom 4) Stron: 744 To już moja czwarta wizyta w Lipowie i, jak do tej pory, chyba najlepsza (chociaż ciągle nad tym myślę;-)). W każdym bądź razie lubię tam wracać, coś mnie ciągnie w te okolice.