Przejdź do głównej zawartości

Nieśmiertelna partia czyli "Z jednym wyjątkiem" Katarzyna Puzyńska





Autor: Katarzyna Puzyńska

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Cykl: Lipowo (tom 4)

Stron: 744







To już moja czwarta wizyta w Lipowie i, jak do tej pory, chyba najlepsza (chociaż ciągle nad tym myślę;-)). W każdym bądź razie lubię tam wracać, coś mnie ciągnie w te okolice.
Pewnie dlatego, że od razu przed oczami stają mi coroczne, sielskie wakacje u babci, które docenia się dopiero będąc w odpowiednim wieku. Zresztą, sama autorka twierdzi, że pierwowzorem Lipowa była jej "ukochana wieś z dzieciństwa", więc coś w tym musi być :-).  Oczywiście, ta książkowa wioska różni się od tej mojej, przywoływanej w pamięci "wsi spokojnej, wsi wesołej", chociażby co rusz nowym trupem i kolejnymi zagadkami kryminalnymi, nie pozwalającymi spać spokojnie lipowskim policjantom. Nie inaczej jest i w tym tomie.
Morderstwo starszej pani, kwiaciarki, jest początkiem serii tajemniczych zabójstw. Sprawę dodatkowo gmatwa trudny do zidentyfikowania tatuaż, wykonany na ciele ofiary po jej śmierci przez sprawcę, oraz niedokończona partia szachów...

"Czasami w książkach mowa jest o przyjemności z polowania. Zastanawiam się, czy ja coś takiego odczuwam. Chyba nie. Do takiego wniosku dochodzę. Zresztą to wcale nie jest polowanie. To jest gra. Skomplikowana, ale logiczna. Mająca swoje zasady od bardzo dawna. Ruch, potem kolejny. Ty, przeciwnik, ty, przeciwnik. Aż do monentu, kiedy wszystko się skończy."

Moje odczucia co do pierwszych trzech tomów o tej małej, wiejskiej społeczności, którą z dużą częstotliwością nawiedzają różnej maści zbrodniarze, są embiwalentne. Bo oto z jednej strony wtopiłam się w tę społeczność. Polubiłam bohaterów (a przynajmniej ich znaczną część), więc też kibicowałam im w ich różnych perypetiach życiowych. Bo na co warto zwrócić uwagę i co ja uważam za duży plus, to bogate tło obyczajowe. To oznacza, że ta seria to nie tylko kolejne sprawy kryminalne ale również wątki z życia mieszkańców Lipowa, które są kontynuowane w kolejnych tomach. No i ten małomiasteczkowy klimat, z pozoru cichy i spokojny, bardzo lubię.
Natomiast czymś, co mi przeszkadzało, to styl autorki a konkretniej jej zamiłowanie do stosowania pełnego imienia i nazwiska bohatera wraz z jego tytułem lub zawodem prawie za każdym razem, kiedy dana postać była przywoływana, czyli np. młodszy aspirant Daniel Podgórski. Może to nie jest jakaś wielka wada, jednak strasznie mnie to irytowało i zakłócało odbiór całości. Do teraz, bo przyznaję, że "Z jednym wyjątkiem" czytało mi się o wiele lepiej, niż poprzednie części. Odniosłam wrażenie, że tytulaturę ograniczono, a może to opowieść bardziej mnie wciągnęła i przestałam zwracać na to uwagę? Dużą rolę w tej zagadce kryminalnej odgrywają szachy a w retrospekcje, które przeplatają się z bieżącymi wydarzeniami, pisarka sprytnie wplotła trochę faktów dotyczących właśnie tej gry. Dowiadujemy się z nich o rozgrywce szachowej, która odbyła się w 1851 roku w Londynie między Adolfem Anderssenem a Lionelem Kieseritzkym. Pojedynek obu panów przeszedł do historii i mówi się o nim dzisiaj "nieśmiertelna partia szachowa" i to właśnie ona odbija się echem w naszej kryminalnej zagadce, którą muszą rozwiązać policjanci z Lipowa w czwartej części tej serii. Te szachy tutaj to taki pozytywny akcent dla mnie, może dlatego, że sama trochę pogrywam (powiedzieć, że gram w szachy nie mogę, bo byłaby to przechwałka i duże nadużycie ;-).

"Anderssen pokręcił głową. Tej partii tak nie rozegra. Zamierzał porzucić wszelkie konwenanse i wygrać tę rozgrywkę w wielkim stylu. Dla Agnes i dla siebie. Zapewni oglądającym taką grę, że zapamiętają ją na lata. Przesunął gońca na pole c4. Dłoń drżała mu nieznacznie."

Pisząc o serii Katarzyny Puzyńskiej nie mogę nie wspomnieć o Klementynie Kopp. Zdecydowanie najbardziej wyrazista postać, ekscentryczna i trochę dziwaczna. Długo nie mogłam się do niej przekonać, drażnił mnie jej sposób bycia i wypowiedzi (to jej "Stop! Czekaj!" i nieśmiertelne "co?" sztuczne i niezmiernie denerwujące). I pomimo,że nadal nie pałam do niej szaleńczą miłością, to jednak coś się zmieniło. Gdy tak o tym myślę, dochodzę do wniosku, że to przez kota! Tak, Klementyna pod koniec książki adoptowała kotka, no to jak nie dać jej szansy...:-). Poza tym w tej części jest trochę więcej "Klementyny w Klementynie" (jak cukru w cukrze w pewnej kultowej już komedii;-)). To już nie tylko policjantka ale kobieta. Samotna. Może trochę szorstka w obyciu, jednak w głębi duszy tęskniąca za ciepłem i bliskością drugiego człowieka. Tak, cieniutka nić porozumienia między mną a Klementyną została zawarta🙄. Jednak, żeby nie było tak słodko, nadal, w wielu przypadkach miałabym ochotę przywołać ją do porządku, bo jej zachowanie bywa aroganckie. A już wchodzenie w prywatno-intymne relacje z osobą z kręgu podejrzanych, w wykonaniu podobno najlepszej i doświadczonej (podkreślmy) policjantki, jest niedopuszczalne!

Ogólnie książka wywarła na mnie dobre wrażenie. Do czego mam zastrzeżenia, to do sposobu prowadzenia śledztwa - mam wrażenie, że trochę nieudolnie, zbyt często śledczy "zapominają" przesłuchać jakiegoś świadka. Poza tym, można by z całości wycisnąć tylko esencję i odrobinę ją skrócić, myślę, że wyszłoby na dobre.
Z kolei wątek miłości między wspomnianym wyżej Adolfem Anderssenem a Agnes Hoffman to szalenie romantyczna historia. Żałowałam, że tak mało jej tutaj ale zdaję sobie sprawę, że na potrzeby tej opowieści wystarczyło. Chciałam tylko zaznaczyć, że chętnie przeczytałabym opowieść o uczuciu tych dwojga więc, pani Kasiu, wyzwanie dla pani😎

"Z jednym wyjątkiem" zdaje się być przełomowym tomem w tej serii dla mnie: coraz bardziej lubię Lipowo i jego mieszkańców, coraz mniej przeszkadzają mi jakieś drobne mankamenty, Klementyna awansowała o szczebelek wyżej... I to jedyna część, po której mam ochotę natychmiast sięgnąć po następną, tak bardzo jestem ciekawa tych rozpoczętych, a niedokończonych, wątków. Więc, oby tak dalej:-). Ja do Lipowa na pewno jeszcze będę wpadać☺.

Dorota (Zabukowana)





Komentarze

  1. Uwielbiam tę serię i każdą kolejna powieść biorę w ciemno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niedługo sięgam po "Utopce"☺ i coraz bardziej lubię tę serię🤗

      Usuń
  2. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Autorki *,* może kiedyś nadrobię. :D


    Pozdrawiam ♥
    Hania http://nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej nie w moim guście takie śledzenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie namawiam, najważniejsze żeby trafiać z wyborami książkowymi w swój gust, bo przecież czasu tak mało a tytułów tak wiele... pozdrawiam:-)

      Usuń
  4. Od dłuższego czasu mam w planach przeczytanie książek tej pisarki, mam nadzieję, że w końcu w te wakacje uda mi się to nadrobić ;)
    Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. To trzymam kciuki żeby się udało :-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O zapach książek tu chodzi czyli "Księgobójca" Maja Wolny

Autor: Maja Wolny Wydawnictwo: Czarna Owca Stron: 332 "Amsterdam, miasto racjonalnej równości, wolności, wiary w możliwości człowieka, miasto wilgoci i wiecznie brzydkiej pogody." Właśnie stamtąd wracam. Przyjemna to była podróż, pomimo deszczu, ale on mi nie przeszkadza. Lubię deszcz, jak również spacery wąskimi uliczkami. W jednej z nich odkryłam księgarenkę Scripta. Bardzo klimatyczne miejsce, od razu przypadło mi do gustu.

"Morderstwo pod cenzurą"

"Morderstwo pod cenzurą" Autor: Marcin Wroński Wydawnictwo: W.A.B. Cykl: Komisarz Maciejewski (tom I) Stron: 296 Na kanale youtube'owym Buk Buk obejrzałam wywiad z autorem Marcinem Wrońskim. Pisarz wydał mi się interesującym człowiekiem z pasją, który bardzo ciekawie opowiada, więc postanowiłam spróbować jego twórczości. A że kryminał retro wpisuje się bardzo w moje klimaty, tym chętniej sięgnęłam po książkę "Morderstwo pod cenzurą". Jest to tom pierwszy serii z podkomisarzem Zygmuntem "Zygą" Maciejewskim.

"Myszy i ludzie" John Steinbeck

"Myszy i ludzie" Autor: John Steinbeck Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Przekład: Zbigniew Batko John Steinbeck dla mnie to mistrz słowa. To dopiero moja druga jego pozycja (wcześniejsza to "Zagubiony autobus") ale na pewno sięgnę po więcej a samego autora zaliczam do grona swoich ulubionych. "Myszy i ludzie" to książka, która zapada w pamięć na długo. Historia dwójki przyjaciół, Georga i opóźnionego umysłowo Lennie'ego, przemierzających Stany Zjednoczone zaczyna się dosyć niewinnie.